„Kolonijna mama” to nasz autorski, unikatowy projekt wspierający najmłodszych kolonistów. Od wielu lat towarzyszymy dzieciom podczas kolonijnego usamodzielniania się i zauważyliśmy, że wśród nich są również takie, które potrzebują więcej troski i uwagi. Szczególnie ten pierwszy, samodzielny wyjazd oraz rozłąka z rodzicami potrafią być dla dziecka wielkim przeżyciem, niekiedy mocno stresującym. Równie często także rodzice boją się pierwszych samodzielnych wakacji dziecka. A jeśli będzie ono bardzo tęskniło? Czy moja córka będzie pamiętała o myciu zębów? Czy poradzi sobie z umyciem włosów? Kto ją przytuli przed snem i poczyta ulubioną bajkę?

Właśnie z myślą o naszych najmłodszych podopiecznych i ich rodzicach powołaliśmy w 2018 roku „kolonijną mamę”. Projekt okazał się strzałem w dziesiątkę.

W rolę takich właśnie mam na Koloniach Wodnych we Władysławowie wcieliły się między innymi dwie Anie oraz Irena. Kto najtrafniej i zarazem najsurowiej oceni ich pracę, jeśli nie prawdziwe mamy kolonistów?

Pani Katarzyna, której córka Justynka była naszą kolonistką nie kryje, że miała przed jej wyjazdem sporo obaw.
– Martwiłam się, jak Justynka poradzi sobie z najprostszymi czynnościami, ale informacja o „kolonijnej mamie” sprawiła, że byłam spokojna. Myślę, że dzięki temu więcej małych dzieci pojedzie na kolonie. Mama skoncentrowana na najmłodszych dzieciach dopilnowała, by było im ciepło, by powiesiły ręczniki i stroje po zajęciach. To nieoceniona pomoc najmłodszym – mówi pani Katarzyna.

Jak podkreśla pani Joanna, mama naszego ubiegłorocznego kolonisty Tymka, każde dziecko jest inne i w sytuacjach konfliktowych potrzebny jest mediator. Tu też przyda się „kolonijna mama”.
– Rodzice nie muszą wówczas ingerować, bo wiedzą, że „kolonijna mama” pomoże dzieciom rozwiązać takie sytuacje. To, że była „kolonijna mama” dało mi spokój, bo wiedziałam, że dziecko jest zaopiekowane. Ważne jest to szczególnie dla dzieci, które jadą pierwszy raz i potrzebują wsparcia. Dziecko czuło to wsparcie, mogło z „kolonijną mamą” porozmawiać na tematy, którymi nie chciało się dzielić z kolegami – mówi pani Joanna.

„Oaza bezpieczeństwa”, tak naszą „kolonijną mamę” określa pani Agata, prawdziwa mama kolonistów Pauliny i Alka. Czy może być większy komplement?
– Wiedząc, że dzieci ze swoimi problemami pójdą do „kolonijnej mamy”, byłam spokojna. Wiedziałam, że ona pomoże im rozwiązać sytuacje konfliktowe. Nie musiałam ingerować i martwić się o nie. Z każdym problemem szły do niej i za to jestem bardzo wdzięczna – mówi pani Agata.

Jak podkreśla pani Sylwia, mama Jacka i Zosi, jej dzieci „kolonijną mamę” wspominają ze wzruszeniem.
– Było mi lżej, bo wiedziałam, że dzieci mają do kogo pójść, wygadać się przy ciepłej herbacie z miodem. To było dla nich dobre doświadczenie. Dziękuję za opiekę. Kolonijną mamę wspominają z rozrzewnieniem – mówi pani Sylwia.

„Kolonijne mamy” również niezwykle ciepło wspominają swoich podopiecznych. Dla nich to nie jest jedynie praca, to: prawdziwa pasja, troska, zaangażowanie, cierpliwość, spokój, mądrość, czyli wszystko to, czym jest bycie mamą na co dzień, na pełen etat.

– Ostatnio zostałam wycałowana przez moją kolonistkę Alicję. Spotkałam ją, gdy szła z rodzicami, przedstawiła mnie im, przytuliła i wyściskała. Popłakałam się ze wzruszenia. Między nami, a kolonistami tworzy się niesamowita więź – mówi Irena, jedna z naszych „kolonijnych mam”.

Ania, kolejna „kolonijna mama” również podkreśla wyjątkową relację, jaka tworzyła się między nią, a podopiecznymi.
— Szczególnie ci najmłodsi potrzebują wsparcia w różnych sytuacjach. Niekiedy po dniu pełnym wrażeń mają problemy z zaśnięciem. Szczególnie trudna jest ta pierwsza noc. Przychodzili wówczas do mnie, a ja pytałam się, jakiej ulubionej bajki lubią słuchać przed snem i puszczaliśmy ją sobie na telefonie. Zygmuś, jeden z najmłodszych kolonistów, przed snem lubił słuchać muzyki. Pytałam się, jaka kojarzy się mu z domem, ze spokojem, z czymś przyjemnym i zasypiał przy tym, co lubił. Chłopczyka bardzo to uspokajało, było mu bardzo potrzebne. Niesamowitym przeżyciem było dla mnie, gdy Zygmuś, który nie był wylewnym uczuciowo chłopcem, przed wyjazdem do domu podbiegł do mnie i mocno przytulił, nie chciał mnie wypuścić z objęć – wspomina Ania.

„Kolonijne mamy” muszą być przygotowane na bardzo różne sytuacje, także te trudne i konfliktowe. I zapewniamy Was, że są na nie gotowe. Jak zgodnie twierdzą, trzeba je pomóc rozwiązywać dzieciom ze spokojem i rozwagą, czyli dokładnie tak, jak robią to prawdziwe mamy.

Bo nasze „kolonijne mamy”, są właśnie jak te prawdziwe. „Kolonijna mama” to osoba, która wesprze najmłodszych, podpowie, gdzie zapodziała się szczoteczka do zębów, przypomni o rozwieszeniu mokrego ręcznika po zajęciach zasugeruje zmianę brudnej koszulki, dopilnuje, aby maluch przyjął właściwe leki. Kiedy trzeba, przytuli. “Kolonijna mama” nie wyręcza dzieci we wszystkim, nie ścieli za nie łóżek. Nie bierze też udziału w zajęciach szkoleniowych, od tego mamy instruktorów. Wyjątkiem jest kiepska pogoda, wówczas angażujemy się w zajęcia pod dachem wszyscy.

„Kolonijna mama” to łącznik pomiędzy rodzicami a nami, czyli kadrą kolonii wodnych. Przed każdym turnusem dostaniecie Państwo kontakt telefoniczny do takiej “kolonijnej mamy”.

Do udziału w wyjątkowych Koloniach Wodnych zapraszamy już dzisiaj!

Zapisy na Kolonie Wodne Grupy Wodnej, Obozy NurkoweObozy Windsurfingowe, Półkolonie Wodne, Family Camp oraz Obóz Ojciec&Syn nad morzem we Władysławowie ruszyły pełną parą!
Oto jak, krok po kroku zapisać dziecko na nasze kolonie:
1) Zadzwoń do nas – 603 717 234 lub 603 117 234 i zgłoś dziecko, rodzinę na właściwy termin, wpłać zaliczkę.
Oto link do terminów turnusów kolonii i obozów: kliknij
2) Pobierz, wypełnij i przekaż nam dokumenty: kliknij
3) Zapoznaj się z programem i organizacją Kolonii Wodnych: kliknij
4) Zobacz warunki zakwaterowania i naszą nadwodną bazę: kliknij
5) Transport czyli jak dotrzeć na Kolonie Wodne we Władysławowie: kliknij
6) Jeśli jeszcze zastanawiasz się dlaczego warto puścić dziecko z Grupą Wodną, koniecznie przeczytaj to: kliknij
7) Jeśli masz pytania organizacyjne, to najpierw zerknij tu – kliknij, jeśli jeszcze masz jakiekolwiek pytania, chętnie udzielimy odpowiedzi pod nr 603 717 234,
8) Prawdopodobnie bardzo interesuje Cię, komu powierzasz swój największy skarb? Zobacz naszą kadrę – kliknij
9) Zobacz pokolonijne galerie zdjęć – są warte więcej niż tysiąc słów! Kliknij
10) A czy widziałeś nasz kanał na Youtube? Kliknij
11) Chcesz być na bieżąco z tym co robimy na kolonii? Koniecznie połącz się z naszym kontem na Facebooku – kliknij,