To trudne pytanie i jak zwykle najlepsza odpowiedź brzmi… „to zależy”:) A „zależy” od co najmniej kilku czynników, z których najważniejszym wydaje się nastawienie i chęci rodziców. Tym bardziej, że wyobraźnia potrafi podsuwać różne, czasami wręcz fantastyczne scenariusze. Warto wspólnie przedyskutować taką decyzję a także dokładnie wypytać o szczegóły osobę odpowiedzialną za prowadzenie takiej wyprawy. Warto także, aby kapitan miał doświadczenie w pracy z dziećmi, ponieważ i logistyka, i planowanie, i prowadzenie jachtu z maluchami na pokładzie nieco różni się od typowego rejsu.
Siatka na relingach, kamizelki ratunkowe ze smyczami to przysłowiowe abecadło. Do tego akwen i trasa wybrana tak, aby wyeliminować potencjalne zagrożenia. Krótkie dzienne przebiegi, porty z keją (a nie stawanie na kotwicy), ponton z silnikiem (a nie tylko wiosełka), plaże, gdzie można bezpiecznie się kąpać. Skomponowanie odpowiedniego menu i zaopatrzenie się w przedmioty, zabawki, książeczki itp, które uatrakcyjnią czas pod żaglami to kolejne zadanie.